czwartek, 11 września 2014

Wrześniowy Sandomierz

czwartek, września 11, 2014

Poprzednio w lutym, dziś wróciłem z Sandomierza z trzydniowego pobytu w królewskim mieście. To miejsce cię zatrzymuje, czasem zachwyca, potrafi olśnić.

 Wieczorami tradycyjnie siadałem przy sztukach w pubach, by pooglądać trochę futbolu. Życzliwi barmani wybierali wskazany kanał i pozwalali bym w skupieniu i ciszy, klimatach jakże odległych od specyfiki tych miejsc mógł popatrzeć na ambitnych Czechów (2-1 z Holandią),  czy bezradnych Polaków w starciu z wygłodniałą grecką watahą. Była mordująca się Anglia i pykająca tiki - takę Hiszpania.

Polecam knajpkę na uboczu rynku "Świat pierogów", niezmiennie obowiązkowo musiałem zajrzeć do Muzeum przy Bazylice Katedralnej, która w pon. obchodziła odpust związany ze świętem Matki Boskiej Siewnej.








Wąwóz św. Jadwigi






Środkowa fajka należała podobno do Adama Mickiewicza




0 komentarze: