piątek, 30 sierpnia 2013

Buena Vista Caballero Club

piątek, sierpnia 30, 2013

Radzyń wciąż odkrywany


Wczorajszy ciepły wieczór, zaproszenie do Caballero na wieczór z "piosenką autorską" - preludium do rozpoczynającej się dziś Oranżerii.

Pierwszy raz byłem w tej kameralnej knajpie. Ale ma swój urok, dyskretnie umiejscowiony bar, kilka stołów. Znane twarze, mała scenka dla dwóch gitarzystów, gość z harmonijką z profilu trochę podobny do Janka Tomaszewskiego. Gościnny występ rodzimego barda, kilka wspólnych kompozycji "Musiata" seniora i jr.

Repertuar? Blues, ale i:
Puk, puk, pukam do nieba bram
I tylko mi ciebie brak
gorąco przyjęte "Po tamtej stronie dnia"

Ain't no sunshine when  she's gone (co skojarzyło mi się z Zauchowym "Byłaś serca biciem": ostatnio słońca mniej, ostatnio noce bardziej ciemne)

Poniżej kilka wersji:







Chronologicznie, pierwsza wersja -1971, Bill Withers. Powyżej - wersja Michaela (rok później)



Chyba najbardziej spopularyzowana wersja zespołu Lighthouse Family:





***
Legia poznała swoich rywali w Lidze Europejskiej. Lazio, Trabzonspor i  cypryjski Apollon. Tak na szybko 5-6 pkt. jak najbardziej relane. Pogramy do połowy grudnia.

0 komentarze:

niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozmaitości

niedziela, sierpnia 25, 2013

Właśnie obejrzałem "Zbrodnie i wykroczenia". Kolejna niedziela z Woody Allenem. Jest wina, nie ma kary. Oprócz wyrzutów sumienia, przychodzących dręczących myśli. Jeden z najbardziej frapujących filmów tego reżysera

***

Szykuję w zarysie pierwsze dwa wrześniowe felietony na radzyninfo.pl (do odwiedzania tej strony zapraszam). Jeden z nich będzie opowieścią o Zabielskiej -  ulicy mojego dzieciństwa, pierwszych lat podstawówki.

***

Karol J. ilekroć się spotkamy, próbuje namówić mnie, żebym się ustatkował. W dawnych czasach byłby idealnym "swatem". Próbuję go przekonać, iż dobrze mi w kawalerskim  stanie, ale spróbujcie udowodnić młodemu mężowi i ojcowi, że jego szczęście małżeńskie nie musi równać się mojemu. Fakt, rolę gra tutaj mój egoizm i lenistwo.


Na rekolekcjach widziałem świeżo upieczone małżeństwo, które szczodrze okazywało sobie czułości i nie powiem,  trochę im zazdrościłem. Ot, sprzeczności  trzydziestolatka.

0 komentarze:

piątek, 23 sierpnia 2013

Płytkość bycia celebrytą

piątek, sierpnia 23, 2013

Wreszcie obejrzałem "Zakochanych w Rzymie" W. Allena. Poza miłosnymi perypetiami bohaterów, jeden z wątków filmu zapada w pamięć.

Zwykły urzędnik (rewelacyjny Roberto Benigni) nagle staje się celebrytą. Wywołuje ogromne zainteresowanie fotoreporterów, jest zapraszany do telewizji, gdzie zadają mu błyskotliwe pytania w stylu: "Co pan jadł rano na śniadanie?". Traci spokój szarego człowieka. Gdy wciąż zadaje sobie pytanie, czym sobie na to zasłużył/skąd ta sława? szofer wyjaśnia mu, że jest znany, z tego że jest znany. Popularność zyskuje ktoś bez osiągnięć, jakiegoś dorobku itd. I tak jak nagle przychodzi popularność, tak szybko znika.

Bohaterowi w końcu zaczyna brakować zainteresowania fotoreporterów, cieszy się, gdy przechodząca ulicą dziewczyna zaczyna go kojarzyć, prawie wymusza na niej, aby poprosiła go o autograf.




Sympatyczny jest też wątek domorosłego śpiewaka operowego, który najpiękniej śpiewa pod prysznicem. Szorując się mydłem śpiewa więc w "Pajacach" pod prysznicem (umieszczonym  na scenie.) A na co dzień jest zwykłym przedsiębiorcą pogrzebowym. Żartuje z tego bohater (grany przez samego reżysera), pytany, jak tu trafił. Odpowiada: "jechaliśmy za karawanem".

Pozytywnie zaskakuje "anioł stróż" Alec Baldwin...

I ten Rzym jak z pocztówki. Jakie miasto - po stolicy Francji i Włoch - wybierze Woody? Może Warszawa :) ?

0 komentarze:

wtorek, 20 sierpnia 2013

Z "Weszło", czyli piłka i życie

wtorek, sierpnia 20, 2013

Jedno wydarzenie, a dwie różne relacje. Nie to jest jednak najgorsze w echach bójki kibiców Ruchu z meksykańskimi marynarzami



Minister RP, Sienkiewicz dziwi się, co mieszkańcy Chorzowa w ogóle robili na plaży, dlaczego zostali na nią wpuszczeni, no i zapowiedział izolowanie wyjazdowiczów (by nie stali się wczasowiczami). Akurat mnie w całej tej aferce to ucieszyło najbardziej: że kibice pojechali na mecz do innego miasta i nie byli trzymani jak małpy przez dziesięć godzin w jakimś tunelu koło dworca, tylko poszli na plażę, do czego mieli przecież prawo. Tak to właśnie powinno wyglądać zawsze (policja mogłaby co najwyżej podążać za największą grupą, by mieć ją na oku) .Tymczasem minister chce ograniczać podstawowe prawa obywateli i przezornie zapewniać im jakieś miejsca odseparowania, w ramach prewencji. 

Ciemny lud bije brawo, nie zastanawiając się, co my naprawdę z ust Sienkiewicza słyszymy. Otóż słyszymy, że prawo to on, że sądy nieważne, że za moment będzie przymykał kogo chciał i kiedy chciał, aby tylko zapewnić sobie komfort psychiczny.

Za tak kretyńską wypowiedź, należałoby izolować samego ministra, najlepiej zacząć od izolowania partii rządzącej, podczas najbliższych wyborów parlamentarnych. Gorąco do tego zachęcam, bo minister chcący izolować kogokolwiek niewinnego (a nieskazany przez sąd człowiek to człowiek niewinny) przeraża mnie - nadgorliwością, arogancją i tendencją do nadużywanie władzy.

I ja przyłączam się do zachęty red. Stanowskiego

0 komentarze:

piątek, 16 sierpnia 2013

Jej Wysokość Premier League

piątek, sierpnia 16, 2013


Co roku spełnia obietnicę Winstona Churchilla - krew, pot i łzy. I niesłychane tempo gry, walkę do ostatniego gwizdka. Premiership już od jutra. Weekendy, poniedziałkowe i środowe wieczory... Trybuny tak blisko murawy, że bramkarz czuje na swoich plecach oddech kibiców. 

Liga angielska może wydawać się uboższa. Na zasłużoną emeryturę odszedł sir Alex Ferguson, jedna z ikon wyspiarskiej piłki. Był w futbolu, odkąd pamiętam. Wciąż jednak gra jeden z jego najpojętniejszych uczniów, Ryan Giggs. Już jako grający trener-asystent "nowego" w MU - Davida Moyesa.

Wraca Mourinho, więc będzie się działo. Zastęp Hiszpanów w City, Polacy w bramkach Arsenalu i Southampton. Jak spiszą się beniaminkowie? Czy Tottenham awansuje wreszcie  do "Wielkiej Czwórki"? Zobaczymy





0 komentarze:

wtorek, 13 sierpnia 2013

Coś dla kibiców Premiership

wtorek, sierpnia 13, 2013

http://habakuk83.republikafutbolu.pl/

0 komentarze:

czwartek, 8 sierpnia 2013

Bujanie

czwartek, sierpnia 08, 2013

Legia zapewniła nam ciekawą, piłkarską jesień. Przynajmniej w Lidze Europejskiej. Wczorajsza wizyta u Zbyszka S. w Wohyniu - wyborne, domowe piwa i ogromna golonka, polityczne swary, czyli plenerowy Klub Republikański.

Nasze resentymenty i ciekawy pomysł. Przedłożę go jako  swój (jak Dyzma projekt Kunickiego vel Kunika).

Weźmy taką Litwę. Obliczmy studiującą młodzież, każdemu z nich zaproponujmy miesięczne stypendium w wysokości 1000 zł. (nasz budżet jakoś by to udźwignął). Następuje exodus najbardziej aktywnych Litwinów. Za jakiś czas ogłaszają referendum i pragną przyłączyć się do RP (lub wrócić do Macierzy). Co wy na to?

Na cześć legionistów i w hołdzie przypomnianej przez film "Niepokonani" grupie Earth, Wind & Fire



P.s. Postponować i ignorować TVN (pozdro dla rowerzysty)


0 komentarze:

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Rozmowa przy stole

poniedziałek, sierpnia 05, 2013

Fragment filmu "Czy jest tu panna na wydaniu":



0 komentarze:

sobota, 3 sierpnia 2013

Futbolowe fidrygałki + poema

sobota, sierpnia 03, 2013

Ten bramkarz jest tak niepewny, że nie daliby mu nawet dziecka do potrzymania

***

Zapożyczone:

Poprzez wicher i słotę,
Przez bezkresną dal śnieżną,
Poprzez żar i spiekotę,
Przez pustynię bezbrzeżną,
Poprzez kry, poprzez lody,
Przez odwieczne zmarzliny,
Poprzez bagna i wody,
Nieprzebyte gęstwiny,
Poprzez leśne dąbrowy,
Poprzez stepy i knieje,
Poprzez wąskie parowy,
W których nigdy nie dnieje
I gdzie płoszą się sowy,
Gdy złe jęknie, lub strzyga,
A dźwięk słysząc takowy,
Serce w trwodze zastyga
Nie zrażony ciemnością,
Który mrozi głusz dzika,
Sam na sam z samotnością,
Co do szpiku przenika,
Pełen hartu i woli,
Podpierając sam siebie,
Mając zamiast busoli,
Krzyż Południa na niebie
Pokonując złe żądze,
Wietrząc wrogów wkrąg wielu,
Ufny, iż nie zabłądzę
Idąc naprzód, do celu.
Drogi tej nie wytyczyły
Ni dźwięk werbla, ni głos cytry,
Idę, póki starczy siły...

Idę po pół litry...

0 komentarze: