10 Jahre von Anschluss
środa, maja 07, 2014
Piątkowy felieton Ziemkiewicza, pod którym się podpisuję:
do głowy mi nie przyszło, że tak daleko posunie się w Unii degeneracja samych Polaków. Że oferta stania się Białymi Murzynami Europy, obsypywanymi szklanymi paciorkami za wykonywanie najbrudniejszej roboty i protekcjonalnie klepanymi po plecach, albo i po tyłku, tak doskonale okaże się odpowiadać naszym oczekiwaniom.
Tandetne, kretyńskie obchody, spoty reklamowe, baloniki i to ciągłe podkreślanie, że Unia nam wybudowała mostek, basen, kawałek dróżki, to ciągłe epatowanie wyliczaniem miliardów jakie nam daje (przy całkowitym przemilczaniu naszego w nią wkładu) - to już coś gorszego, niż nadęta propaganda, do jakiej nas przyzwyczaił już PRL, a III RP nic w tym względzie nie zmieniła. To po prostu żałosne, haniebne i głupie wyrzekanie się wszystkiego w zamian za obietnicę promocji w supermarkecie. Supermarkecie, który potem wszystkie zarobione na głupich tubylcach pieniądze wytransferuje poza miejscowym opodatkowaniem do siebie, wiedząc, że żaden polski głupol nie zastanowi się, jaki jest związek między poddaniem całej gospodarki kolonizatorom, a żałosnym stanem usług publicznych. A jeśli się nawet zastanowi - to inni tubylcy zakrzyczą go, żeby się zamknął, bo przecież Bwana Kubwa nam tyle daje kasabubu, kolorowych paciorków i szmatek z modnymi logo, że, no, jak można...
Polska nie potrzebuje unijnych dopłat ani dyrektyw. Polacy potrafili, nawet za komuny, budować doskonałe autostrady (niestety, w Iraku), kształcić specjalistów i dokonywać wynalazków (choć, niestety, w realnym socjalizmie nie dawało się już ich wdrożyć) i większość unijnych dotacji bardziej dziś Polskę niszczy, korumpując i deprawując warstwy rządzące, niż nam pomaga.
Tym, czego Polska potrzebuje, jest uczestnictwo na w miarę równych prawach w europejskim obszarze gospodarczym. Można było to osiągnąć w ostatnim dziesięcioleciu na warunkach znacznie lepszych, nie płacąc milionami obywateli, którzy zamiast na emerytury i dobrobyt Polski pracują dziś na dobrobyt krajów zachodnich, sprawiając, że sypnięte tu dotacje zwracają im się już teraz z nawiązką.
do głowy mi nie przyszło, że tak daleko posunie się w Unii degeneracja samych Polaków. Że oferta stania się Białymi Murzynami Europy, obsypywanymi szklanymi paciorkami za wykonywanie najbrudniejszej roboty i protekcjonalnie klepanymi po plecach, albo i po tyłku, tak doskonale okaże się odpowiadać naszym oczekiwaniom.
Tandetne, kretyńskie obchody, spoty reklamowe, baloniki i to ciągłe podkreślanie, że Unia nam wybudowała mostek, basen, kawałek dróżki, to ciągłe epatowanie wyliczaniem miliardów jakie nam daje (przy całkowitym przemilczaniu naszego w nią wkładu) - to już coś gorszego, niż nadęta propaganda, do jakiej nas przyzwyczaił już PRL, a III RP nic w tym względzie nie zmieniła. To po prostu żałosne, haniebne i głupie wyrzekanie się wszystkiego w zamian za obietnicę promocji w supermarkecie. Supermarkecie, który potem wszystkie zarobione na głupich tubylcach pieniądze wytransferuje poza miejscowym opodatkowaniem do siebie, wiedząc, że żaden polski głupol nie zastanowi się, jaki jest związek między poddaniem całej gospodarki kolonizatorom, a żałosnym stanem usług publicznych. A jeśli się nawet zastanowi - to inni tubylcy zakrzyczą go, żeby się zamknął, bo przecież Bwana Kubwa nam tyle daje kasabubu, kolorowych paciorków i szmatek z modnymi logo, że, no, jak można...
Polska nie potrzebuje unijnych dopłat ani dyrektyw. Polacy potrafili, nawet za komuny, budować doskonałe autostrady (niestety, w Iraku), kształcić specjalistów i dokonywać wynalazków (choć, niestety, w realnym socjalizmie nie dawało się już ich wdrożyć) i większość unijnych dotacji bardziej dziś Polskę niszczy, korumpując i deprawując warstwy rządzące, niż nam pomaga.
Tym, czego Polska potrzebuje, jest uczestnictwo na w miarę równych prawach w europejskim obszarze gospodarczym. Można było to osiągnąć w ostatnim dziesięcioleciu na warunkach znacznie lepszych, nie płacąc milionami obywateli, którzy zamiast na emerytury i dobrobyt Polski pracują dziś na dobrobyt krajów zachodnich, sprawiając, że sypnięte tu dotacje zwracają im się już teraz z nawiązką.
0 komentarze: