Komedia, która nie śmieszy
czwartek, września 12, 2013
"Kop głębiej". Miało być śmisznie, wyszło żałośnie. Jeśli ktoś wkracza w tematy ludzkich szczątków, rozkopywania grobów, tematyki cmentarnej i robi to z subtelnością młota pneumatycznego to widać efekty. Przy okazji można dowalić katolom - babci-dewotce, jest niesympatycznej, zapiekłej, reagującej tylko krzykiem i jadem; księdza - pokazać jako goniącego za mamoną dziwaka - gadżeciarza, który zamiast kropidła używa wykrywacza metali.
Pałką trzeba też przywalić Polakom - ta wieczna pedagogika wstydu, stereotypowe patrzenie na Niemców, butelka wódki jako nieodłączny atrybut jednej z bohaterek. Pszenno-buraczani.
Sympatię może budzić tylko dziadek Jan (Roman Kłosowski), który przypomina sobie swoje żydowskie korzenie i mająca potencjał młoda Ola (Dagmara Bąk)
Czy oprócz "Ile waży koń trojański?" przypominacie sobie polską komedię z ostatnich lat, która bawi inteligentnym dowcipem?
Pałką trzeba też przywalić Polakom - ta wieczna pedagogika wstydu, stereotypowe patrzenie na Niemców, butelka wódki jako nieodłączny atrybut jednej z bohaterek. Pszenno-buraczani.
Sympatię może budzić tylko dziadek Jan (Roman Kłosowski), który przypomina sobie swoje żydowskie korzenie i mająca potencjał młoda Ola (Dagmara Bąk)
Czy oprócz "Ile waży koń trojański?" przypominacie sobie polską komedię z ostatnich lat, która bawi inteligentnym dowcipem?
0 komentarze: